Polska-Czechy: nie wolno bać się odważnych decyzji
29.03.2012 / 21:30 | Aktualizováno: 15.05.2012 / 16:56
(This article expired 06.03.2015 / 01:00.)
Rozmowa Ambasadora Republiki Czeskiej Jana Sechtera dla miesięcznika Nowy Przemysł.
DG: Rośnie pozycja Czech jako partnera handlowego Polski. Gorzej jest z inwestycjami czeskimi w naszym kraju. Co zrobić, by zwiększyć ich poziom?
JS: Cieszy nas rozwój wzajemnego handlu między Republiką Czeską i Polską. W moim mniemaniu to podręcznikowy efekt udanej transformacji w obu naszych krajach oraz poszukiwania korzyści wynikających ze wzajemnej współpracy w ostatnich latach. Głównie na szczeblu przedsiębiorstw, choć oba rządy oraz partie opozycyjne dzięki dobrym wzajemnym stosunkom wyraźnie te starania wspierają. Obie gospodarki wzajemnie się uzupełniają, przy czym potencjał nie został jeszcze bynajmniej wykorzystany. Kryzys w strefie euro zmusza czeskie spółki, by kierowały swoją uwagę bardziej na północ, podobnie polskie spółki kierują swoją uwagę na południe.
Rozwój wzajemnego handlu w ostatnich latach to również zasługa wzajemnych inwestycji. W danych statystycznych dotyczących bezpośrednich inwestycji zagranicznych w rubryce Republika Czeska nie znajdziemy dużych funduszy private equity. Powinniśmy również zwrócić uwagę na fakt, że wiele spółek ma z różnych powodów siedzibę poza RCz, choć ich produkcja i pracownicy znajdują się RCz. Patrząc z naszej perspektywy Polska należy do krajów z największym zainwestowanym kapitałem z RCz. Przebiega konsolidacja rynku środkowoeuropejskiego, na którym czeskie i polskie spółki odgrywają najważniejszą rolę. Rośnie ich znaczenie w regionie, są lepiej przygotowane na dalszą ekspansję na wschód i południowy wschód, a niektóre z nich dzięki fuzjom i przejęciom znalazły się w gronie spółek mających solidną pozycję na rynku europejskim.
Dalsze inwestycje na razie spowalnia pewnego rodzaju nieracjonalny brak zaufania po obu stronach, którego nie widać już w relacjach handlowych. Starań o ekspansję spółek w kierunku południowo-wschodnim zatem nie powinien nikt w żadnym wypadku hamować. W związku z obecną sytuacją wokół nas i na świecie wspieranie czeskich inwestorów w Polsce i polskich w RCz powinno być oczywistością. Większość projektów, które w ostatnich trzech latach miałem okazję bliżej poznać, to typowe przedsięwzięcia win-win z pozytywnym efektem dla obu gospodarek. Niedawno w naszej placówce rok po akwizycji spółka Ferro prezentowała swoje wyniki. Chodzi po prostu o to, by się nie bać odważnych decyzji i nie bać się również ważnych pod względem strategicznym prywatyzacji. Takich jak przykładowo prywatyzacja znacznej części czeskiego przemysłu chemicznego i paliwowego z udziałem PKN Orlen.
DG: Do Polski weszli już tacy czescy giganci jak CEZ. Czy możemy pokusić się o wskazanie następnych potencjalnych inwestorów?
JS: W Polsce znaczącą inwestycję zrealizował jeden z największych czeskich koncernów energetycznych i ciepłowniczych Energetyczny i Przemysłowy Holding (EPH), jako pierwsza zagraniczna spółka przejął przed rokiem w zasadzie zamkniętą kopalnię w pobliżu naszej granicy i w bliskiej przyszłości zacznie tam wydobywać węgiel energetyczny. Sporo możliwości i przedsięwzięć czeskich spółek dotyczy energetyki. Dlatego też zasadniczą sprawą jest to, że rządy obu krajów już od kilku lat wspólnie i aktywnie prowadzą starania o przeforsowanie racjonalnego podejścia do polityki energetycznej w ramach UE - a w szczególności o to, by żadne ze źródeł energii nie było spychane na „boczny tor” poprzez nierynkowe, a często również ideologiczne poglądy, nie mające nic wspólnego z energetyką.
Wzajemnie powinniśmy się dalej wspierać również w zakresie energetyki jądrowej i gazu łupkowego. Rządy obu krajów wspólnie działają również w zakresie polityki spójności UE i budżetu UE na lata 2014-2020, byśmy pod względem transportu i infrastruktury nie pozostali swego rodzaju wewnętrznymi peryferiami UE, by doprowadzić do końca projekty, mające nas połączyć z Europą.
Z każdym kolejnym projektem inwestycyjnym znacząco rosną obroty handlowe, jest zatem logiczne, że ogłoszona prywatyzacja PKP Cargo jest ważnym tematem dla naszego państwowego ČD Cargo, które zamierza utworzyć holding będący w stanie konsolidować nie tylko Europę Środkową, ale również istotną część europejskiego rynku transportowego, w szczególności na wschód od byłej żelaznej kurtyny.
DG: Cieszy się Pan opinią fachowca w sprawach gospodarczych i promotora coraz ściślejszych relacji biznesowych między naszymi krajami. W jakich branżach te relacje mają największy potencjał rozwoju?
JS: Wspieranie wzajemnych stosunków należy, mam przynajmniej taką nadzieję, do zakresu pracy każdego dyplomaty. Przyjechałem do Polski tuż przed upadkiem Lehman Brothers, który rozpoczął euroatlantycki kryzys finansowy i gospodarczy. Działając poniekąd instynktownie wiele spółek na przekór kryzysowi odważyło się zainwestować u sąsiadów, a ja podzielałem to uczucie.
Rządy obu krajów i ich banki centralne (NBP i ČNB) zachowały się podobnie – oba bardzo racjonalnie i dziś nie podlega dyskusji, że dzięki wewnętrznym reformom i przesunięciu w czasie wejścia do strefy euro Republika Czeska i Polska zachowały wewnętrzną spójność, solidną pozycję na rynkach finansowych oraz zaufanie inwestorów. Dlatego też trudno dziś znaleźć dziedzinę, w której nie byłoby możliwości osiągnięcia kolejnego stopnia współpracy i inwestycji. Zarówno u nas, jak i w Polsce pojawiają się kolejne inwestycje bezpośrednie z krajów trzecich, z czego należy się cieszyć.
Rozmawiała Dorota Goliszewska
http://finanse.wnp.pl/polska-czechy-nie-wolno-bac-sie-odwaznych-decyzji,166174_1_0_1.html