česky  english  polski 

Wyszukiwanie zaawansowane
zwrócenie uwagi na artykuł Drukuj Decrease font size Increase font size X logo Facebook logo

Wywiad Ambasadora Jakuba Dürra dla czeskiego dziennika Deník

Ambasador Jakub Dürr powiedział, że Polacy zasługują na wielkie uznanie za pomoc udzieloną Ukrainie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Republika Czeska ponownie uważa Polskę za swojego kluczowego sojusznika. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Polska zdołała przyjąć ponad dwa miliony uchodźców z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Powodem tego jest bezprecedensowa solidarność i decyzja Polski o wzięciu na siebie dużej części odpowiedzialności za pomoc Ukrainie.

Ale stosunki polsko-ukraińskie w ostatnich latach nie były łatwe?

Tak, te relacje rzeczywiście były skomplikowane i nie wszystkie problemy zostały rozwiązane. Jednak trwająca agresja rosyjska spowodowała, że wszystkie te spory zostały odłożone na bok. Polska, chcąc pomóc Ukrainie, jest obecnie pierwszym sojusznikiem Kijowa. Jest to kraj, który nadaje ton ogólnoeuropejskiemu podejściu do pomocy. Polska rzeczywiście pomaga Ukrainie we wszystkim, co może, i jest gotowa nadal to robić. I dzieje się to bez wstrząsów politycznych, gospodarczych i społecznych.

Czy nie tylko państwo polskie, ale także zdecydowana większość Polaków uznała pomoc dla Ukrainy za oczywistość?

Tak, to było najważniejsze. Społeczeństwo obywatelskie i tradycyjnie silne organizacje humanitarne włączyły się w pomoc. To znacznie ułatwiło zarówno rządowi, jak i władzom lokalnym opanowanie całej sytuacji bez większych problemów. Świadczy o tym również liczba ukraińskich uchodźców, których Polacy zakwaterowali w swoich mieszkaniach i domach. Jest to proporcjonalnie największa liczba w całej Europie.

Czy jest lepiej niż w Czechach, gdzie brakuje miejsc noclegowych dla uchodźców z Ukrainy?

Owszem, w Polsce jest większa gotowość do przyjęcia Ukraińców do swoich domów, ale w Czechach nie ma się czego wstydzić.

W Polsce za zakwaterowanie Ukraińców płaci państwo. Czy jest to więcej niż w Czechach?

Myślę, że mechanizm jest podobny. Ale prawdą jest, że tutaj, zanim państwo zaoferowało zachętę finansową w wysokości około dwustu koron na osobę dziennie, wszyscy ci, którzy mieli wolne mieszkania, chaty, domy z ogrodami, udostępniali je za darmo, aby przyjąć Ukraińców.

Jako jedną z przyczyn tak wielkiej fali solidarności podaje się bliskość Polaków i Ukraińców. Czy można to porównać do relacji między Czechami a Słowakami?

Myślę, że nie. Istnieje unia lubelska (1569-1795, przyp. red.) i współistnienie w niej polsko-litewsko-ukraińskie. Po 1945 r. Polska została również przesunięta geograficznie znacznie dalej na zachód niż wcześniej. Istnieje związek, choć został on w znacznym stopniu zerwany w czasach Związku Radzieckiego. Po 1989 roku Polacy i Ukraińcy musieli także uporządkować bolesne fragmenty wspólnej historii, takie jak zbrodnia wołyńska i inne konflikty. Jednak więź językowa, historyczna i kulturowa jest bardzo silna. Jednak dzisiejsze stosunki czesko-słowackie są prawdopodobnie silniejsze, a przede wszystkim bardziej płynne.

Od jak dawna prowadzone są działania na rzecz pomocy uchodźcom ukraińskim w Polsce?

Jak dotąd - od trzech miesięcy, od początku konfliktu. Dlatego też prawdopodobnie trzeba będzie je przedłużyć, gdyż do tego czasu wojna prawdopodobnie nie będzie jeszcze całkowicie zakończona.

Czy Polska chce, aby ukraińscy uchodźcy, którymi są głównie kobiety z dziećmi, zostali tutaj?

Z punktu widzenia polskiego rynku pracy - tak. Polska ma drugą najniższą stopę bezrobocia w Europie po Republice Czeskiej. W dłuższej perspektywie trudno jest cokolwiek planować, ponieważ nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie. Ale większość Ukraińców chce wrócić. W interesie Europy leży również, aby powrócili i pomogli postawić swój kraj na nogi. Już teraz widzimy, że więcej Ukraińców wraca do domu niż przyjeżdża do Polski.

Czy w kwestii pomocy Ukrainie Polska postrzega Czechy jako swojego najbliższego sojusznika?

Szczególnie w sferze militarnej, w przyjmowaniu uchodźców i pomocy humanitarnej - jak najbardziej tak. Polacy wiedzą, że robimy wszystko, co w naszej mocy. Nasze stosunki są teraz naprawdę na bardzo dobrym poziomie.

www.denik.cz